W końcu chłodniejsze dni – to dobry pretekst do przygotowania poniższych napoi.
Tylko, który wybrać?
Od kiedy dowiedziałam się o nowych sposobach przyrządzania: czekolady na gorąco z formy i kakao z piankami mam jesienno-zimową porą prawie codziennie dylemat, który napój wieczorem wprawi mnie w dobry nastrój. Przyrządzenie obu naraz jest niestety wykluczone, bo grozi zamuleniem i natychmiastową cukrzycą. Z wykonanej przeze mnie formy też lepiej zrobić dwie gorące czekolady, bo jedna będzie za słodka, no chyba że ktoś taką lubi.
Gorąca czekolada z formy.

Pewnie zauważyłyście, że wiele kawiarni serwuje teraz zamiast gorącej
czekolady z ekspresu, taką opcję: dostajesz kawałek czekolady (w którym
zatopiony jest patyczek) do tego kubek gorącego mleka. Czekoladę
umieszczasz w kubeczku mieszasz, ona się roztapia i masz gorącą
czekoladę.

Jak stworzyć czekoladę w formie?

Potrzebujesz formy. Ja wykorzystałam taką do tworzenia babeczek, ale jak
wyżej pisałam wychodzi z niej za duża porcja, więc może lepiej poszukać
mniejszej np. takiej na kostki lodu.?

Jak przygotowałam swój kawałek czekolady:

Garnek z wodą o temperaturze ok. 40-50 stopni, na to miska (która
powinna być większa od garnka). W miseczce roztopiłam połamaną,
tabliczkę czekolady mlecznej. Ja w swojej czekoladzie zatopiłam łyżkę
(a także dla fajnego efektu wizualnego, najpierw do formy wsypałam:
kolorową posypkę i srebrne perełki cukrowe). Łyżkę umieściłam na środku i
całość odstawiłam (na całą noc) do lodówki do stężenia.

 Resztę już widać na zdjęciach.

Zalałam czekoladę gorącym mlekiem:

 

 

i napój gotowy:

 

Na kakao z piankami moda podejrzewam, przyszła do nas z Ameryki.
Ten wariant jest dużo prostszy w przygotowaniu niż czekolada z formy, więc pójdzie szybciej.
Swoje kakao przygotowałam z piankami Chamallows Mallow Mania, bo mi najbardziej smakują.
Pokroiłam pianki na małe kawałeczki i zalałam gorącym kakao.
Gotowe.

 

Mogą Ci się również spodobać

Zostaw odpowiedź