W filmie „Pod słońcem Toskanii” jest taki cytat:
„Pewnego dnia,
gdy byłam mała bezskutecznie szukałam biedronek, wreszcie znużona
zasnęłam w trawie, kiedy się obudziłam byłam całą w
biedronkach” – szczęście jest blisko, czasem za bardzo chcemy je odnaleźć, wystarczy na moment odpuścić i na chwilę zaprzestać poszukiwań.
gdy byłam mała bezskutecznie szukałam biedronek, wreszcie znużona
zasnęłam w trawie, kiedy się obudziłam byłam całą w
biedronkach” – szczęście jest blisko, czasem za bardzo chcemy je odnaleźć, wystarczy na moment odpuścić i na chwilę zaprzestać poszukiwań.
Biedronki podobno przynoszą szczęście.
Dzisiaj zatem przepis na naszyjnik z nimi w roli głównej.
Wybrałam szklane koraliki biedronki, ale taką biżuterię można zrobić z dowolnych koralików.
Na naszyjnik o długości 40 centymetrów potrzebuję 30 sztuk koralików z wymiarach: 9mm x 8 mm.
Do wykonania przydadzą się:
– okrągłe kombinerki
– kawałek drucika
– zapięcie
Każdy z koralików, po kolei nawlekam na drut i z obu stron drut zakręcam w haczyk/loopik:
Następnie wszystkie korale łączę w sznur, zaczepiając o siebie druciki i doginając je.
Na końcu doczepiam zapięcie:
i gotowe:
2 comments
Margrethe
Bardzo mi się podoba ten naszyjnik. Czy można kupić takie biedronki i ile kosztują ?
magdalena
Niestety nie wiem gdzie kupić takie koraliki, moje przyjechały z zagranicy. Pozdrawiam