Jeśli po majówce pod hasłem porządkowania garderoby zostały Wam jakieś ciuchy, które czasy świetności mają już za sobą i co do których macie wątpliwości czy ich czasem nie wyrzucić, to dzisiejsza moja propozycja pomoże Wam je odświeżyć by jeszcze trochę posłużyły. Powinno się spodobać osobom hołdującym slow fashion. Naszywki to także szybki sposób na spersonalizowanie rzeczy z sieciówek, czy po prostu dodanie im charakteru. Aktualnie jest moda na ubrania zdobione w ten sposób, ale osiągają zawrotne ceny. Zrobienie samemu to nie tylko oszczędność, to przede wszystkim satysfakcja.
W internecie, czy w zwykłej osiedlowej pasmanterii jest naprawdę ogromny wybór pięknych aplikacji w dobrych cenach. Ja większość kupiłam na Aliexpress. Podczas porządków trafiłam na jakieś mało używane jeansy i postanowiłam je trochę odmienić.
Potrzebne mi było żelazko, bo moja ozdoba-róża była naprasowanką. A myślę, że jeszcze dodatkowo ją przyszyję, dla pewności.
Zastanów się, w którym miejscu chcesz mieć ozdobny element. U mnie ostatecznie pojawił się na prawej kieszeni.
Sposób na wyszywane cekinowe rękawy w kształcie diamentów znajdziecie w najnowszym numerze „Mollie Potrafi”:
Ja poszłam na łatwiznę i na łokciach jednego z ulubionych pasiaków naszyłam czerwone serca również zdobione cekinami. Cała filozofia i trud tego projektu to dobrze zaznaczyć miejsca w których aplikacje powinny się pojawić. Dobrze skorzystać przy tym z czyjejś pomocy.