Sezon ślubny w pełni, za mną kolejna rocznica stąd naszedł mnie temat sukienek ślubnych.

Wiadomo, że każda z nas W TYM WAŻNYM DNIU chce wyglądać wyjątkowo i niepowtarzalnie, to oczywiste, jednak nie każdej z nas marzy się balowa suknia i wyglądanie w niej jak disneyowska księżniczka. Ja się długo wahałam, bo z jednej strony miałam poczucie, że „coś muszę”, że „ktoś czegoś ode mnie oczekuje”, z drugiej czułam, że to będzie wbrew mnie, więc ostatecznie zdecydowałam się przeżyć ten dzień po swojemu, z czego bardzo się cieszę, choć przez początkowe niezdecydowanie straciłam trochę pieniędzy i duuużo czasu.

Jeśli któraś z Was tak jak ja szuka alternatywy, dla drogiej, ogromnej sukni z halką to zachęcam do twórczego podejścia do tematu i próby uszycia sukienki. Jeśli masz zdolności – to sama, a jeśli nie to warto zlecić to krawcowej. Koszt mojej sukienki ślubnej cztery lata temu wyniósł 350 zł (wraz z tkaninami), także wydaje się to dobrym pomysłem.

Gdybym miała jeszcze raz wychodzić za mąż i miałabym mieć sukienkę w bajkowym stylu to mnie osobiście jest najbliżej do
nimf, leśnych wróżek i elfów i to w takim właśnie klimacie bym wszystko zorganizowała. Piękny ślub w takiej tematyce miała Aife

Ale wracając do mojego ślubu… Mnie ogromnie zależało na wyeksponowaniu butów, którymi były buty Melliski z czerwonymi sercami. Pod wielką bezową suknią by zniknęły, stąd wybór padł na krótką sukienkę, w kolorze ecru. Urzekły mnie też koronkowe rękawy w sukni Kate Middleton, ale ja wybrałam krótkie.
Wyszło patriotycznie 😉

 

Dla osób, które wolą gotowe rozwiązania, przygotowałam poniżej zestawienie kilkunastu propozycji ze sklepów internetowych: Zalando.pl i Asos.com (Asos ma ogólnie duży wybór, różnych sukienek PLUS SIZE oraz darmową przesyłkę również do Polski), stamtąd są również zdjęcia sukienek.

W większości są to przykłady krótkich i koktajlowych sukienek, w jasnych kolorach i z dodatkami koronki czy tiulu, bo jakoś takie uważam za ślubne.

Wiem, że czysta, zimna biel nie wszystkim pasuje, więc jest to tylko inspiracja. Może w tych gotowych propozycjach podpatrzycie ciekawy dekolt, rękawy, haft, czy połączenie kolorów do własnego, indywidualnego projektu? Chcąc nie chcąc „uszycie na zamówienie” wydaje się jednak najlepsza opcją.
Oczywiście trzeba pamiętać, że już samo określenie „suknia ślubna” podnosi cenę.

 

Każdy numer to link do strony, na której daną sukienkę można kupić.
1. 2.  to ta sama sukienka: Chi Chi London w dwóch różnych sklepach, ta z Zalando jest biała, z Asos-a kremowa.
3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24.

P.S. Zanim zdążyłam opublikować ten post to wyprzedały się już niektóre sukienki m .in. nr. 19 i nr. 3.

Mogą Ci się również spodobać

Zostaw odpowiedź