Staram się zaczytać w te wakacje, bo za tym tęsknię i mi tego jak nigdy potrzeba. Choć nie jest to dla mnie obecnie proste, bo od dłuższego czasu borykam się z ciągle łzawiącymi oczami (podobno jakąś alergia). Muszę się jak najszybciej uporać z tą dolegliwością, bo nazbierało mi się naprawdę sporo rzeczy do przeczytania. Znalazło się coś związanego z modą, inspirującego, rozwojowego i bajka, idealna na tę porę roku,bo mnie lato od zawsze kojarzy się z baśniami, legendami i aktywną wyobraźnią.

Zaczynam od dwóch biografii. Zainspirowanie się czyimś życiem, zawsze mi pomaga, sprowadzić na właściwe tory własne.

  • Gok Wan. „Lata chude, lata tłuste. Moja autobiografia”

Cenię Goka za podejście do ludzi, za widzenie w człowieku człowieka. Aż trudno uwierzyć, że w swoich programach nie patrzy z góry na innych, jak to mają w zwyczaju robić „gwiazdy”. Z książki można się dowiedzieć jak długą drogę przeszedł i co go ukształtowało. Kolejny przykład osoby, która odbiła się od dna, a trudne doświadczenia życiowe tylko ją wzmocniły.

  • Michele Fitoussi „Helena Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno”

Kosmetyki to zdecydowanie (przez skórę skłonną do alergii) nie moja działka, ale kobiety, które osiągnęły sukces z własnym produktem w biznesie – są jak najbardziej w kręgu moich zainteresowań, imponują mi. Na początku tej książki, w przedmowie jest fajny akapit: „Dewizą Heleny, która nienawidziła przeszłości, mógłby być okrzyk „Naprzód!” – już sam ten fragment przekonuje mnie do tej osoby, sprawia, że chcę poznać jej historię i sposoby jej działania.

Coś inspirującego

by łatwiej było ułożyć plan rozwojowy po wakacjach:

  • Dale Carnegie „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”

Amerykanin, autor tej książki żył w latach 1888 – 1955, fakt ten pokazuje, że książka powstała w zupełnie innych życiowych realiach, a jednak jej temat nadal jest aktualny, bo ludzie od zawsze martwią się na zapas, co stanowi największy hamulec do przeżywania życia: „zamartwianie się to też nałóg”.  To książka, do której należy powracać (do czego zachęca sam autor) by zrozumieć jej sens. To zbiór ogólnie znanych prawd, które często gdzieś w natłoku codziennych spraw  gubimy. Czytając je na nowo czujemy, jakbyśmy doznali olśnienia.

  • Gretchen Rubin „Lepiej. 21 strategii, by osiągnąć szczęście”

Ta książka jednym swoim fragmentem (którego nie mogę odnaleźć) spowodowała, że zapragnęłam coś wreszcie zrobić z nałogiem obgryzania paznokci. Muszę do niej wracać, by sobie stale o tym przypominać, ale dzięki niej bardziej dbam o swoje dłonie i częściej mam paznokcie zadbane niż zdewastowane przez to niszczycielskie przyzwyczajenie. Książka ogólnie o nawykach, o tym, że te złe dobrze jest zastąpić dobrymi.

  • Raphaëlle Giordano „Twoje drugie życie zaczyna się, kiedy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno”.

Macie tak, że czasami coś wartościowego do przeczytania trafia w wasze ręce w właściwym miejscu i czasie?  Jak tak mam z tą pozycją, trafiłam na nią we właściwym momencie życia. Jest to poradnik „w nowatorskiej formie”, dla osób szukających sposobów na lepsze przeżycie życia. Bardzo szybko mi się ją czyta. Jak widzę dużo wcześniej zaczęłam, zupełnie nieświadomie stosować, zawarte w niej metody walki z rutyną. Jeśli czujesz się chronicznie zmęczony, masz wrażenie, że codziennie przeżywasz „Dzień Świstaka”, albo, że biegasz jak chomik w kołowrotku i chciałbyś coś z tym zrobić to sięgnij po tę książkę. Nie do końca zgadzam się z jej tytułem, bo osobiście doświadczyłam tego, że moje drugie życie zaczęło się, gdy zostałam Mamą.

  • Beata Pawlikowska „Moje wewnętrzne Ja. Kurs pozytywnego myślenia”.

Lubię krótkie, facebookowe filmiki motywacyjne Beaty Pawlikowskiej, dlatego od dawna nosiłam się z zamiarem poznania książek z serii „Kurs pozytywnego myślenia”. „Moje wewnętrzne ja” otrzymałam w prezencie, więc od niego zaczęłam (podobno można zacząć od dowolnego tomu). W przeciwieństwie do pozycji „Twoje drugie życie zaczyna się, kiedy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno”, ta książka jakoś do mnie nie trafia. Może dlatego, że jest w pewnym sensie dziennikiem (powinno się czytać jeden tekst dziennie i zapisywać swoje przemyślenia i wnioski), a może po prostu, choć temat budowania swojej wewnętrznej siły, odkrywania w sobie mocy jest interesujący to przedstawiony w książce sposób interpretacji i ćwiczeń, nie bardzo mi odpowiada. Mam nadzieję jednak, że musi po prostu nadejść na nią odpowiedni moment.

Bajka dla małych i dużych:

  • Andrea De La Barre DeNanteuil „Historia Mademoiselle Oiseau”

Książka o Mademoiselle Oiseau (czyt. Madmuazel Łazo z akcentem na o) to dla mnie miłośniczki mody i właścicielki sporej kolekcji książek dotyczących tego tematu, przede wszystkim kolejny rarytas do kolekcji. Zbiór pięknych ilustracji autorstwa: Lovisa Burfitt. Opis: „Pięknie ilustrowana pełna cudów opowieść o przyjaźni, marzeniach i bajkowej paryskiej modzie” chyba najlepiej oddaje zawartość książki. Praktycznie nie czytam książek opowiadających historie (romansów, kryminałów czy powieści) dlatego ta pozycja idealnie wypełniła zapotrzebowanie na tego typu treści. Na moim instagramie możecie zobaczyć krótki filmik dotyczący wnętrza książki.

A także:

  • Antonina Samecka „Modoterapia czyli po co ci tyle ubrań”.

Aż się sama sobie dziwię i żałuję, że to nie ja napisałam książkę, o takim tytule, wtedy gdy doszłam do porozumienia ze sobą w kwestii własnego stylu (na dole tego artykułu znajdziecie linki do innych z tego cyklu). Moja książka nt temat pewnie byłaby inna, bo dla mnie modoterapia, a bardziej ubraniowa koloroterapia były lekarstwem na poprawę samopoczucia i określenie siebie w nowej roli, po narodzinach dziecka, ale w wielu kwestiach zgadzam się z autorką. Przede wszystkim cieszę się, że zaczyna się mówić o tym, że moda jest dla wszystkich i powinno się ją traktować jako sprzymierzeńca i narzędzie pomocne w osiąganiu osobistych celów.

Kolejny raz królują poradniki i biografie, potrzebne i pomocne mi są na tym etapie życia. Czytałaś może ostatnio coś ciekawego w tym temacie?

Mogą Ci się również spodobać