Dla moich dzieci ciągle ważne są maskotki, nazywane uroczo: przytulasami. Bawią się nimi „w szkołę”, zabierają na wakacje, do przedszkola, a przede wszystkim z nimi śpią. Uszyłam im, więc z resztek złotej tkaniny (wcześniej powstały z niej poduszki jajkagwiazdka) dwoje nowych przyjaciół. Roboczo nazwałam ich Ciastkami, bo ich kształt wzorowałam na piernikowym bohaterze Shreka.  Wg dzieciaków, to „złote ludziki” z twarzami emotkami. Nie są może zbyt piękni, a lalka jest nawet trochę przerażająca, ale to prezenty od serca, które wierzę, że chronią dzieci, gdy mamy przy nich nie ma.

Uwielbiam tę tkaninę, żal mi było wyrzucić jej resztki. Długo dopasowywałam kształt na bazie, którego miały powstać przytulanki, więc czasami widać na nich ślady po szyciu, które musiałam spruć.

Nie wiedziałam do końca jakie zrobić im twarze, aż zobaczyłam na allegro okrągłe naszywki z filmu „Emotki”. Moim dzieciakom ten film się bardzo spodobał wątpliwości się rozwiały. Oczywiście musiałam wykonać 2 różne ludziki, więc potrzebowałam trochę różniących materiałów.

Na chłopca:

– złota tkanina – dwa prostokąty (na przód i tył) o wymiarach 25 x 35 cm

– fragmentu starego futrzanego kołnierza z kurtki – na włosy

– naszywka z twarzą uśmiechniętego emotka

Na dziewczynkę:

– złota tkanina – jw dwa prostokąty (na przód i tył) o wymiarach 25 x 35 cm

– muliny w kolorach tęczy i różowej (taki wytyczne otrzymałam od córki)

– naszywki uśmiechniętego emotka z oczami sercami

Potrzebowałam także:

– poduszki, z której wykorzystałam wypełnienie

– nożyczek

– igły, oraz czarnej i złotej nitki (po czasie stwierdzam, że trzeba było zamiast czarnej też użyć złotej)

– pistoletu z klejem na gorąco (zamiast niego też trzeba było użył igły i nitki)

Z tego projektu przygotowałam sobie wykrój, wycięłam go ręcznie i zszyłam:

Trzeba uważać, aby nie zszyć zbyt głęboko miejsc zaznaczonych na zdjęciu, bo będzie je później trudno wywinąć na drugą stronę. Zostawiłam niezaszytą górę głowy, aby włożyć wypełnienie:

Przełożyłam projekt na złotą stronę i przy pomocy markera upchnęłam w otrzymanym kształcie miękkie wypełnienie:

Przyłożyłam naszywki by sprawdzić jak będą wyglądały na twarzach przytulanek:

Najpierw próbowałam przykleić klejem emotkowe buzie, ale później je przyszyłam:

 

Naszywki chyba są też odblaskami, to fajnie, bo to dodatkowa korzyść, gdy po zmroku, jesienią dzieciaki będę je niosły z przedszkola:

Z tyłu wyglądają tak:

Mogą Ci się również spodobać