To ciasto to wspomnienie gorącego lata, a jednocześnie bomba kaloryczna, na której zjedzenie mamy przyzwolenie jesienią. Sernik na zimno uwielbiam, a ten ma dodatkowy składnik – ciepłe lody – mój ulubiony smakołyk z dzieciństwa.

Przepis dostałam od osoby, która ma talent do pieczenia pysznych ciast. Do tej pory ciepłe lody przywoziła z okolic Borów Tucholskich, ja znalazłam je w Lidlu. Moje ciasto też moje wyszło niczego sobie, bo tym razem lody nie wypłynęły mi na wierzch.

Potrzebne składniki:

SPÓD: najlepiej smakuje upieczony biszkopt. Ale wystarczą pokruszone ciastka (oreo, biszkopty, albo pszenne bądź zbożowe np. marki BelVita). Do pokruszonych trzeba dodać ok. 100 gram, najlepiej roztopionego masła np. „Kasia”. Mogą też być to, po prostu biszkopty ułożone obok siebie tak, by jak najciaśniej zakryły dół tortownicy.

Na spód: gotowe ciepłe lody – wykorzystałam mniejsze, ale są dostępne też większe (smaczniejsze).

Środek: to 3 galaretki (najlepiej przezroczyste lub żółte) jeśli chcemy by ta warstwa wyszła jak najbardziej biała (ja użyłam czerwonych) i dwie bite śmietany typu „Śnieżka” przygotowane na mleku, wg przepisu na torebce.

Wierzch: galaretka + ewentualnie jakieś owoce do niej, mogą być banany pokrojone w plasterki.

Zanim zabrałam się za ciasto przygotowałam sobie jedną zieloną galaretkę, w małym pojemniku. Gotową pokroiłam na mini kostki i dorzuciłam się ją do „środka” tzn do bitej śmietany.

Przygotowanie:

Warto na początek dno i boki tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Można posmarować boki masłem, by papier lepiej się do nich przyległ.

  • wrzuciłam ciasteczka oreo do foliowego worka strunowego i pokruszyłam je za pomocą wałka. Wykorzystałam ok. 32 szt ciastek, ale wyszedł mi trochę za gruby ten spód. Wystarczająca myślę byłaby ilość: ok. 25 sztuk. Do pokruszonych dodałam roztopione masło. Gotową masę przełożyłam do tortownicy i uklepałam ją łyżką, a nie ręką, bo przyczepiała by się ciągle do dłoni. Wstawiłam do lodówki.
  • Rozpuściłam 3 galaretki w wodzie i odstawiłam by wystygły, a wręcz lekko stężały.
  • Ubiłam dwie bite śmietany z mlekiem i dodałam do nich te 3 tężejące galaretki.
  • Przygotowaną masą lekko posmarowałam od spodu ciepłe lody i przykleiłam je do spodu ciasta i bardzo delikatnie, właściwe łyżka po łyżce przełożyłam „białą masę” na spód. Zazwyczaj robię to zbyt szybko i masa porywa lody do góry – tym razem się udało. Wrzuciłam też w przypadkowe miejsca, zielone galaretki-małe kostki. Całość wstawiłam do lodówki do całkowitego stężenia.
  • Przygotowałam 3 galaretki na sam wierch. Nie dodałam żadnych owoców. Też już lekko tężejące, również delikatnie przelałam na zastygłą bitą śmietanę.

Mogą Ci się również spodobać