Zebrałam kilka naszych pomysłów na wyjazd z dziećmi (od 1,5 roku do 6 lat). Dotyczą zarówno podróży jak i samego pobytu.
Przed wyjazdem polecam odwiedzenie sklepu Flying Tiger – mają duży wybór drobnych zabawek, czasoumilaczy czy gadżetów przydatnych w podróży.
My najczęściej podróżujemy samochodem. Dzieci nie lubią długich tras, bo się nudzą, lubią się wtedy czymś zająć. Telefon czy tablet wolę traktować jako ostateczność. Jeśli czeka nas naprawdę długa droga, jak np. ze Stolicy nad morze, polecam tak zaplanować trasę by móc się zatrzymać na dłuższy postój, połączony ze zwiedzaniem np. Torunia czy Malborka. Jest szansa, że dzieci po takim postoju resztę trasy pokonają śpiąc.
Zabawki w podróży:
Fajnie nam się sprawdziła zabawka edukacyjna przygotowana na potrzeby wyjazdu. Dzięki niej nasz 3,5 latek trenował się w poznawaniu liter i układaniu pierwszych słów.
Do jej wykonania potrzebowaliśmy: kwadratowych magnesów dołączanych do deserów, patyczków po lodach, nożyczek, cienkopisu, dwustronnej taśmy klejącej, literek magnesów, metalowego opakowania po perfumach
Do patyczków dokleiłam po jednej stronie przycięty magnes, a na drugiej stronie napisałam proste wyrazy:
Oprócz tego w samochodzie można:
Tworzyć figurki:
czy rysować. Warto zainwestować w stolik pasujący do fotelika (ten poniżej to raczej do położenia na jakimś bardziej stabilnym):
Na samym wyjeździe fajnie może się sprawdzić gra „Gwiazda – prawda czy fałsz?” – ale to dla starszych dzieci:
A także kostki – story tell:
Dla bezpieczeństwa warto dzieciom zrobić albo kupić gotowe – bransoletki na których widnieje numer telefonu rodzica:
Jeśli zaplanowaliście odpieluchowywanie malucha podczas wakacji dobrze jest kupić przenośny nocnik z wkładami, który można mieć zawsze przy sobie. Ten nocnik może być też deską/nakładką na duży sedes:
Do niego można dokupić gotowe wkłady:
Albo zrobić samemu: z worków na śmieci + wyciętego i przyklejonego na taśmę dwustronną, chłonnego wkładu z niewykorzystanych pieluch:
I jeszcze sposób na sen, ale raczej dla mało ruszającego się maluszka, żeby nie spadł z łóżka podczas snu. My trafiliśmy w Stegnie na hotel, w którym znajdowała się wersalka. Można ją tak ustawić przy ścianie i podnieść by tworzyła coś na kształt łóżeczka:
Druga opcja to wzięcie ze sobą z domu prześcieradła z gumką i wybudowanie z dostępnych kocy bądź kołder takiego, dość wysokiego progu zabezpieczającego i przykrycie go tym prześcieradłem:
Wydaje mi się, że w dobie internetu miło jest wysłać tradycyjne kartki z wakacji do rodziny, czy do przedszkola dzieci. Po pierwsze dzieci mają zajęcie na wakacjach (nasze dorysowały coś od siebie), a później podczas szukania czerwonej skrzynki pocztowej. Po powrocie z wakacji natomiast cieszą się gdy zobaczą, że doszła wiadomość, którą wysłały.
Naszym wakacjom oczywiście towarzyszy coś na skaleczenia. Bez uroczych plastrów ani rusz: