Co roku, wraz z końcem lata ogarnia mnie ogromny żal. Staram się więc je uchwycić i schować, by dzięki temu jesień była bardziej znośna i szybciej minęła.
Mój sposób, na zatrzymanie lata – chłonąć je zmysłami: dzięki perfumom, kosmetykom, które wcieram w ciało, smaku wakacyjnego ciasta, czy kompotu z truskawek; odgłosach natury (w muzyce relaksacyjnej – dźwięk letniej burzy) czy patrząc na kolor we wnętrzach domu.
Lato zachowane we wnętrzach.
Niebieskie szkło. Jakiś czas temu zaczęłam zbierać, różne szkła w niebieskim kolorze. Najbardziej lubię, gdy wazon z kwiatami stoi w zasięgu promieni słoneczne, ten widok zawsze poprawia nastrój.
Pościel w żywych kolorach.
Ta z Ikea przywodzi na myśl wakacje na rajskiej plaży:
Kolorowy manicure i pedicure.
To tak jakby mieć lato zawsze przy sobie. Gdy przypadkowo zerkam na paznokci, od razu robi mi się cieplej.
Szklanki w polne kwiaty
Niby szczegół, a jednak jak to mówią diabeł w nich tkwi…
Smaki
Cytrynowa marmolada, dżem. Bardzo popularna w krajach południowych. Szukałam jej, odkąd zobaczyłam kiedyś u Fashionable polski odpowiednik, bodajże z Łowicza. Dodaję ją do herbaty z sokiem malinowym, zamiast cytryny.
Zielone rośliny w domu:
Dopiero się do nich przekonałam… Po lewej moje mango wyhodowane z pestki:
Przepis na Ciasto Arbuz.
Z lenistwa korzystam z gotowego spodu, ale w sieci można znaleźć przepis na biszkopt ze szpinaku.
Składniki (na poniższym zdjęciu brakuje składników na białą warstwę):
Najpierw robię zielony spód:
i piekę go:
Jak ostygnie to trochę równam/ścinam jego wierzchnią warstwę, bo zazwyczaj jest brązowa, a nie zielona 🙁
Na to warstwa biała z tego przepisu (ale można też myślę, wykorzystać ten z „Leśnego Mchu”):
- krem z 250 g zimnego mascarpone zmiksowanego z 30 % zimną śmietaną (100 ml), oraz z 3 łyżkami cukru pudru i 1 łyżką cukru waniliowego
Na to wysypuję równomiernie czekoladowe kulki:
i to zalewam czerwoną galaretką:
Lepiej to zrobić, już taką tężejącą, bo inaczej biała warstwa trochę się unosi: