Kocham biżuterię, która z nas jej nie lubi, wszak podobno diamenty są
najlepszym przyjacielem kobiety. Nie posiadam niestety żadnej eleganckiej szkatułki na te moje
błyskotki i większość z nich poniewiera się i błąka po wielu
pudełkach, pudełeczkach i szufladach. Co często niestety kończy się
zgubieniem i nieodżałowaną stratą niektórych świecidełek (a że
wszystkie egzemplarze mają dla mnie ogromną wartość – bardziej
sentymentalną niż rynkową – dlatego żal pozostaje). Postanowiłam zatem
uwiecznić na zdjęciu każdą sztukę mojej biżuterii i opublikować je tutaj
w postaci cyklu artykułów, które mimo braku szkatułki nazwałam „cykl
szkatułkowych inspiracji”.
Rozpoczynają go: złote łańcuszki (są to właściwie naszyjniki w kolorze
złotym,a nie ze złota, bo za tym kruszcem nie przepadam), które ostatnio
najczęściej noszę.
Do złota podobno trzeba dorosnąć, jest w tym trochę racji, kiedyś nie
wyobrażałam sobie że mogłabym nosić cokolwiek w tym kolorze, a teraz
wiem, że złoto pięknie komponuje się szczególnie z letnią opalenizną.
Często oglądając amerykańskie filmy zwracam uwagę na biżuterię. Wiele
aktorek nosi właśnie takie delikatne i subtelne łańcuszki z maleńką
zawieszką. Ostatnio można je zobaczyć także w Polsce na wielu
celebryckich szyjach.
mnie przerobiona, w oryginale byłą naszyjnikiem dla dziecka), jednorożec
– ostatnio mój faworyt. I naszyjnik imię – taki jak nosiła Carrie
Bradshaw (nawet czcionka ta sama).
2 comments
Ania
Piękne ! Gdzie zostały zakupione ? 🙂
magdalena
Zależy który? 😉 To skomplikowane.