Mówi się, że „wrzesień to styczeń w modzie”, w życiu jest podobnie. Zwłaszcza w moim. Wrzesień/październik to taki Nowy Rok. Ten faktyczny styczniowy wypada zatem w środku roku, dlatego nie ma on dla mnie aż takiego znaczenia 😉

To właśnie teraz wczesną jesienią, gdy rozpoczyna się większość zajęć pozalekcyjnych (nie tylko dla tych, którzy chodzą do szkoły) np. gdy kompletują się grupy w fitness klubie, po wakacjach, z wolną głową po urlopie, gdy świat widzę w pięknych barwach, siadam z białą kartką i z kalendarzem (tak jak to kiedyś było z czystymi, jeszcze niezapisanymi zeszytami) i snuję plany.
Tworzę wizję siebie na najbliższy czas, zastanawiam się nad samorozwojem w nadchodzącym roku.
Mogę wszystko.

W tym roku, dodatkową motywację do działania dała mi książka: „Szefowa. Sophia Amoruso. Najseksowniejszy prezes świata”, którą przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
OLÉ.

 

Książka to w zasadzie autobiografia założycielki Nasty Gal (to modny, i popularny amerykański sklep internetowy, nie posiada sklepów stacjonarnych, świadczy jedynie sprzedaż online głównie ubrań vintage).
Droga do sukcesu, którą Sophia Amoruso przeszła, nie była prosta i łatwa, taka jak ją sobie wyobrażamy: kolejne punkty do odhaczenia, najpierw solidne wykształcenie, a później skok na coraz to wyższe stopnie kariery. Gdy Sophie starała się w ten sposób postępować na ogół kończyło się to porażkami, nawet czasami myślała, że jej przeznaczeniem jest nieudacznictwo. Na szczęście, w końcu odnalazła swój przepis na sukces i teraz jest właścicielką imperium wartego 240 milionów, dolarów, które zatrudnia 350 pracowników i dzięki 550 tysiącom klientów na całym świecie zarabia ok. 100 milionów dolarów rocznie.
Książka podniosła mnie na duchu. Pokazuje, że nie warto postępować wg jakiegoś schematu, bo nie zawsze jest to nasza droga i w nas samych zachodzi zgrzyt, bo robimy coś niezgodnego z naszą naturą. Bardzo często się tak dzieje, bo która z nas nie bije się ciągle z myślami pt. co robić, jak żyć. Jak osiągnąć sukces? Którą drogą iść? Ciepła posadka czy walka wręcz o własną działalność? A jak wiadomo takie szarpanie się jest wykańczające.
„Sukces pojawia się, gdy zawierzymy własnemu instynktowi i będziemy się kierować przeczuciami”, zgadzam się z tym stwierdzeniem, ja również lubię słuchać swojej intuicji. Po przeczytaniu tej książki mam w sobie więcej spokoju i szukam własnych rozwiązań dla mnie i moich pomysłów.

Większość planów już zapisana. Jednym z nich jest znalezieniem bardziej dostosowanego do moich potrzeb kalendarza na przyszły rok.
A jak u Was ?
Życzę spełnienia marzeń i realizacji pomysłów, które wydają się niemożliwe do zrealizowania.

Mogą Ci się również spodobać

Zostaw odpowiedź